- Bear Grylls jest bohaterem wielu programów telewizyjnych i autorem książek podróżniczych
- Przez wiele lat uważany był za autorytet sztuki przetrwania. Po latach okazało się, że jego umiejętności są wynikiem telewizyjnych sztuczek
- Grylls w szkole padł ofiarą znęcania się, co miało przygotować go do trudnej dorosłości
- Przebywając na afrykańskiej misji, omal nie zginął. Jego spadochron nie otworzył się, doprowadzając do nieszczęśliwego wypadku
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
- Więcej pogłębionych treści znajdziesz wOnet Premium
Bear Grylls, brytyjski podróżnik i eksplorator, zasłynął dzięki programowi "Szkoła przetrwania", emitowanym przez Discovery. Tak pewnie brzmiałaby encyklopedyczna krótka notatka dotycząca gwiazdora. Jednak jego życie to nie tylko telewizyjna przygoda, ale także opowieści z życia prywatnego. Bo zanim został światowej sławy celebrytą, uczęszczał do prestiżowej brytyjskiej szkoły z internatem — Eton College. To tam założył pierwszy klub wspinaczkowy i rozwijał umiejętności, które pomogły mu później w telewizyjnej karierze.
- Dla sławy zrobiłaby wszystko? Dlaczego Kris Jenner stała się potworem
Telewizja kreuje Gryllsa na ostatecznego eksperta od przetrwania, co może skłonić cynicznych widzów do zastanowienia się, co zostało wycięte podczas montażu. Lata po emisji jego najbardziej przebojowych programów wyszło na jaw, że nie wszystko, co Grylls opowiadał przed kamerą, było prawdą. Zacznijmy od samego początku, kiedy młody Brytyjczyk nie miał jeszcze nic wspólnego ze sławą, a był jednym z wielu uczniów prywatnej szkoły. Szkoły, w której nie czuł się najlepiej.
Graham Jepson / Writer Pictures / Forum / FORUM
Bear Grylls
Rówieśnicy go prześladowali
Niewielu widzów zna prawdę o trudnych latach Gryllsa w szkole, gdzie był ofiarą dręczenia. Temu doświadczeniu zawdzięcza swoją grubą skórę. Tak przynajmniej sam podkreślał w wielu wywiadach. W odpowiedzi na szykany zaczął trenować karate wraz z kilkoma przyjaciółmi. Jako jedyny nie zrezygnował i po trzech latach zdobył czarny pas, stając się najmłodszym członkiem Karate Union of Great Britain.
- Internauci upokorzyli nastoletnią gwiazdę. Dlaczego Jojo Siwa powinna przeprosić
"Wyjechaliśmy do Japonii, aby trenować pod okiem Sensei Yahara, jednego z najbardziej szanowanych mistrzów karate na świecie" — pisze w swojej książce "Mud, Sweat and Tears". "Codziennie trenowaliśmy walkę — prawdziwą i ciężką. Jeśli nasze pozycje lub stójki nie były precyzyjne, dostawaliśmy solidny cios bambusową trzciną jo. Szybko nauczyliśmy się, że nie wolno nam być leniwymi w naszych pozycjach, nawet gdy jesteśmy zmęczeni" — podkreślał.
Idąc w ślady ojca
Jego ojciec, sir Michael Grylls, był bliskim sojusznikiem brytyjskiej premier Margaret Thatcher i służył jako członek parlamentu w jej konserwatywnym rządzie w latach 80. Był kontrowersyjną postacią, szczególnie ze względu na swój udział w skandalu "cash for questions". To wtedy gazeta "The Guardian" ujawniła, że najbardziej skuteczny londyński lobbysta parlamentarny Ian Greer z Ian Greer Associates przekupił dwóch konserwatywnych posłów do parlamentu, aby zadawali pytania parlamentarne w imieniu egipskiego właściciela domu towarowego Harrods Mohameda Al-Fayeda.
Po ukończeniu szkoły Grylls rozpoczął swoją pierwszą himalajską przygodę. Spędził kilka miesięcy, wędrując po górskich obszarach Indii, zanim ostatecznie podążył śladami ojca. Jak zdradził "Hindustan Times": "Spędziłem sporo czasu w Indiach, zanim dołączyłem do armii. Byłem tam na wspinaczkach, w Bengalu Zachodnim i wokół Darjeeling. Uwielbiam Indie".
Mark Challender/NBCU Photo Bank / Getty Images
Kate Winslet i Bear Grylls
W końcu dołączył do rezerwy sił specjalnych Wielkiej Brytanii w 1994 r. i służył w elitarnej jednostce SAS przez trzy lata, otrzymując szkolenie z zakresu walki w pustynnych i zimowych warunkach, jazdy defensywnej, wspinaczki i obsługi materiałów wybuchowych.
Przerwany spadochron podczas afrykańskiej misji
W tym czasie dwukrotnie został wysłany do Afryki Północnej, a druga wizyta mogła zakończyć się wielkim nieszczęściem. Jego spadochron rozerwał się na wysokości 5 tys. metrów. Po upadku doznał poważnych obrażeń kręgosłupa.
- Wielomilionowe oszustwo Enrique Iglesiasa. Koniec kariery w cieniu internetowych kpin
Następne 18 miesięcy spędził w gipsie i gorsecie ortopedycznym. Chociaż latami kreował się na mistrza przetrwania, to wracając do tej sytuacji, zawsze podkreślał, że była najbardziej przerażająca w jego życiu. "Mimo złamania kręgosłupa, nie zrezygnowałem z marzenia o zdobyciu Mount Everestu" — zaznaczał. I rzeczywiście, mimo przeciwności losu, udało mu się zrealizować to marzenie.
Luis Ascui/Discovery Channel / Getty Images
Bear Grylls
Kruchy lód na górze Mount Everest
W 1998 r. Grylls zdobył szczyt najwyższej góry świata, stając się najmłodszym Brytyjczykiem, który tego dokonał. Co więcej, osiągnął ten cel zaledwie dwa lata po wypadku w Afryce.
Tę wyprawę także mógł przypłacić życiem, kiedy cienki lód nie wytrzymał, a on sam zawisł nad przepaścią na linie. "Byliśmy w pierwszym etapie wspinaczki na Everest, kiedy ziemia się zapadła, zostawiając mnie wiszącego na końcu liny, trzymając się tych czarnych i szklanych ścian. Mick (Crosthwaite) i dwóch Nepalskich wspinaczy uratowało mi życie, powoli wyciągając mnie na zewnątrz" — zaznaczał w swojej książce.
Niebezpieczna kolacja na wysokości
W 2005 r. wraz z innym podróżnikiem, porucznikiem komandorem Alanem Vealem, ustanowili rekord najwyżej zorganizowanej kolacji na świecie. Wylecieli balonem na gorące powietrze na wysokość ponad 7 tys. metrów, a następnie zeszli do stołu na kolację zawieszonego około 12 metrów niżej, mierząc się z surowym chłodem w temperaturach -50 st. C.
Jasin Boland/NBCU Photo Bank / Getty Images
Bear Grylls
Po wspólnym posiłku (na który składały się szparagi, kaczka à l'orange i terrina owocowa) odważny duet zadedykował swoją wyprawę Jej Królewskiej Mości królowej Elżbiecie II i z pełnymi brzuchami skoczył na spadochronach z powrotem na ziemię.
Hotelowa "Szkoła przetrwania" w luksusach
Głównym założeniem programów Gryllsa jest to, że zostaje on porzucony w niebezpiecznym miejscu, z którego musi się samodzielnie wydostać. W tym celu rzekomo tworzy sprzęt z odnalezionych przedmiotów, śpi pod gołym niebem, pije mocz i je owady. I choć pewnie część z tych działań jest prawdziwa, to jednak pojawiają się dowody na to, że gwiazdor często korzysta z pomocy swojej ekipy, a noc spędza w hotelach, a nie na łonie natury.
- Nieśmieszna komedia Amy Schumer. Dlaczego świat ją znienawidził
Jak twierdził magazyn "New York Post", podczas kręcenia odcinka w górach Sierra Nevada, podróżnik cieszył się wieczorną gościnnością w hotelu The Pines Resort, a kiedy w programie pokazano, że utknął na bezludnej wyspie, to miejsce okazało się w rzeczywistości archipelagiem hawajskim, gdzie ponownie nocował w miejscowym hotelu — donosił "Daily Mail". Magia telewizji, powiedzieliby niektórzy.
Jasin Boland/NBCU Photo Bank / Getty Images
Bear Grylls
Kłamstwo na tratwie i oswajanie dzikich koni
Na dodatek tratwa, której użył, została zbudowana przez fachowców, kiedy kamery były wyłączone. Następnie konstrukcję rozłożono na części, tak by Grylls mógł udawać przed kamerami, że sam w pocie czoła ją buduje. Nieprawdziwe okazały się nawet dzikie konie, które miał poskromić. Były to zwierzęta wynajęte przez jego ekipę i przywiezione na plan. Nie bały się kontaktów z ludźmi, a o żadnym niebezpieczeństwie nie mogło być nawet mowy.
W sieci można znaleźć także artykuły, które dowodzą, że kiedy prowadzący przeskakiwał przez gorącą lawę, to wulkaniczne skały okazały się po prostu rozżarzonymi węgielkami oraz efektem maszyn dymiących. Natomiast zawsze wtedy, gdy sam mógłby znaleźć się w poważnym niebezpieczeństwie, korzystał z pomocy kaskadera.
"To nie ma nic wspólnego z realnym przetrwaniem"
"Wiele z prezentowanych przez niego umiejętności przetrwania jest zwyczajnie fałszywych... Inne to czysta rozrywka telewizyjna, niemająca nic wspólnego z realnym przetrwaniem..." — tak ocenił znanego podróżnika survivalista Les Stroud dla Reddit.
"Grylls jest gospodarzem programu telewizyjnego — kreuje scenariusze na podstawie pomysłów swoich producentów oraz konsultantów zatrudnionych na potrzeby konkretnego odcinka. Niektóre z jego rad, jeśli byłyby zastosowane w prawdziwej sytuacji przetrwania, mogłyby pogorszyć sytuację..." — dodał.
Jasin Boland/NBCU Photo Bank / Getty Images
Bear Grylls
Podkreślił także, że Grylls jest często przedstawiany jako ekspert przetrwania w ekstremalnych sytuacjach, ale jego zachowania, takie jak chodzenie po ciemnym tunelu kolejowym, czy wskakiwanie na pędzący pociąg, wydają się niebezpieczne i nie mają sensu — chyba że chodzi jedynie o efekty telewizyjne.
Picie moczu na wizji
Nie da się ukryć, że Grylls stał się też gwiazdą telewizji, ponieważ pił własny mocz przed kamerami. W sieci nietrudno znaleźć memy, które przypominają o tej akcji. W programie "Running Wild With Bear Grylls" przygotował nawet potrawę z myszy, gotując ją w moczu aktorki Michelle Rodriguez.
Mimo że niektórzy uratowani z ekstremalnych sytuacji pili własny mocz, praktyka ta jest odradzana. Mocz zawiera bakterie i toksyny, które mogą być szkodliwe, a picie go jest podobne do picia wody morskiej — nie pomaga, gdy jesteś odwodniony.
Chris Haston / NBCU Photo Bank / Getty Images
Uczestnicy "The Island of Bear Grylls"
Wykreowany świat "The Island with Bear Grylls"
W reality-show "The Island with Bear Grylls" uczestnicy są rzekomo pozostawiani sami sobie na bezludnej wyspie. Podobnie jak gwiazdor muszą przetrwać bez jakichkolwiek zasobów czy udogodnień nowoczesnego świata — co obejmuje też kontakt z dzikimi zwierzętami. Aby zapewnić takie rozrywki na wizji, producenci rzekomo wypuszczali na wyspę stada aligatorów-kajmanów, aby stworzyć niebezpieczne warunki.
- "Królowa zmyślania historii". Joan Rivers okłamywała wszystkich latami
Być może największym oszustwem była tożsamość samych uczestników. Widzom mówiono, że mężczyźni nie mają żadnego doświadczenia w przetrwaniu na łonie natury, ale kilku z nich to profesjonaliści telewizyjni, niektórzy nawet wcześniej pracowali z Gryllsem. Jeden z nich przebywał w strefach objętych wojną, a inny był ekspertem od dźwięku i także był przyzwyczajony do niebezpiecznych sytuacji.
Chris Haston / NBCU Photo Bank / Getty Images
Bear Grylls
Komunikat ostrzegawczy. "Zgodnie z wymogami przepisów BHP"
Kłamstwa, które latami wypływały na światło dzienne, zmusiły telewizję Discovery do podjęcia konkretnych działań. Przed każdym odcinkiem jego programów wyświetlano więc komunikat ostrzegawczy: "Bear Grylls i załoga otrzymują wsparcie, gdy znajdują się w potencjalnie zagrażających życiu sytuacjach, zgodnie z wymogami przepisów BHP. Sytuacje są przedstawiane Bearowi, aby mógł zademonstrować techniki przetrwania. Zawsze należy zasięgnąć profesjonalnej porady przed wejściem w jakiekolwiek niebezpieczne środowisko".
Przeprosił także sam Grylls, chociaż już nigdy nie odzyskał dawnej sławy. Jego fani często podkreślali, że tak naprawdę to nie miało dla nich większego znaczenia, czy materiały pokazywane na wizji były zgodne z prawdą. Twierdzili, że przecież sami nie mieli zamiaru pić moczu czy ujeżdżać dzikich koni, a materiały publikowane przez telewizję traktowali jako rozrywkę.
Czy najsłynniejszy survivalowiec na świecie był zwykłym showmanem? Nie da się ukryć, że większość jego programów zdobyła gigantyczną popularność. Także w Polsce mężczyzna cieszył się ogromną sławą, a kolejne książki, które publikował, zajmowały najwyższe miejsca na listach bestsellerów. Bo na kłamstwie najłatwiej robi się wielką karierę...